Było morze, w morzu kołek, C F a ten kołek miał wierzchołek. C G Na wierzchołku siedział zając C F i nóżkami przebierając śpiewał tak: C G C Łysy ojciec, Łysa matka, Łysy sąsiad i sąsiadka I ja także Łysy byłem i się z Łysą ożeniłem, no i już. Łysy ksiądz nas błogosławił, Łysy organista grał.

... no kołek może nie, ale statek na pewno. I to nie jeden. Teraz już ich nie ma - to znaczy są, ale jedynie jako pomniki ludzkiej (sowieckiej?) pychy i arogancji, w myśl której z kompletnej pustyni można uczynić światowego potentata w produkcji bawełny. Radziecka myśl techniczna, która skierowała wody Amu-Darii i Syr-Darii do kanałów nawadniających pola bawełny, pozbawiła w ten sposób zasilania jeden z największych zbiorników śródlądowych świata. Mowa oczywiście o Morzu Aralskim, które w ciągu ostatnich 30 lat zniknęło niemal doszczętnie. Podobnie, jak doszczętnie zniknęły nadzieje mieszkańców Mujnaku - niegdyś miasta leżącego nad brzegiem morza - na poprawę sytuacji. Obecnie Mujnak położony jest dokładnie pośrodku niczego. Od najbliższego miasta dzieli go 100km rozsypujacej się drogi, od morza (o ile jeszcze można je tak nazywać) ponad 150km pustyni. W tym momencie nie ma tu niczego: klimatu pozwalającego na funkcjonowanie, ziemi nadającej się do uprawy, bieżącej wody. A nade wszystko, nie ma tu morza. Upadła turystyka i pozostał po niej jedynie hotel, który okres świetności przeżywał w latach 60 i od tamtej pory nikt w nim nic nie zrobił. Upadło rybołówstwo, a wraz z nim działającą całodobowo fabryka przetwórstwa ryb. Ta ostatnia została zamknięta dopiero w 1998r, wcześniej przez lata przetwarzając ryby importowane. Jak u Barei - do przetwórni rybnej, zbudowanej w kraju podwójnie śródlądowym i położonej na pustyni importuje się ryby... Mujnak, to chaotycznie rozrzucone budynki, wśród których mieszają się ze sobą zamieszkane, opuszczone i te nigdy nie dokończone. Po jedynej asfaltowej ulicy wałęsają się wychudzone krowy. Woda dostępna jest przez godzinę dziennie, prąd jak się trafi. Temperatura powietrza przekracza 40 stopni, zimą spada do -30. Jak wielkie musi być przywiązanie tych ludzi do miejsca, skoro mimo katastrofy wciąż tu mieszkają? A jednak wszyscy z dumą odpowiadają, ze to nie Uzbekistan, tylko Karakałpakstan (swoją droga, nauczyć się to poprawnie wymawiać jest równie trudno, jak zrozumieć ten region), czyli obszar o pewnej autonomii. Powiewają lokalne flagi, język nawet dla nas różny jest od uzbeckiego (podobno najbardziej przypomina kazachski i turecki), ludzie są mniej śniadzi i skośni, a jednocześnie bardziej otwarci niż na wschodzie kraju. Dwa dni w Mujnaku to jednocześnie za dużo - biorąc pod uwagę tutejsze warunki życia i za mało - żeby zrozumieć tragedię, która się tu wydarzyła. Na morzu-pustyni zbieraliśmy muszelki, patrząc na zardzewiałe statki stojące na piasku: wrażenie tyleż surrealistyczne, co przygnębiające.

Było morze, w morzu słupek a na słupku siedział głupek i nóżkami wymachując śpiewał sobie piosnke tą: Moje nóżki pachną cudnie rano wieczór i w południe ser szwajcarski bardzo drogi lepiej wąchać moje nogi. 2. ----- Gdy siedzę sobie w kiblu, spuszczone gacie mam Zamykam sobie wtedy oczy obmyślam nowy plan
A tym kołkiem byłem ja ! Wiem że miałem pisać 3ciego no ale teoria swoje a praktyka swoje, jak już się ostatnio dowiedziałem w kontekście innych rzeczy. Od dawna nie byłem nad naszym morzem, ostatni raz chyba ze 3 lata temu a to i tak tylko na parę godzin ze znajomymi, popijając piwo w fajnym towarzystwie to pewnie nawet w Wałbrzychu by mi się podobało..no dobra może nie w Wałbrzychu ale na polu minowym Afganistanu było by już fajnie. W Wałbrzychu nigdy nie będzie fajnie :P A teraz pierwszy taki wyjazd klasyczny z plażowaniem itp. Co muszę stwierdzić od razu: Polskie morze jest chujowe, nic dodać nic ująć, przegrywa rywalizację z morzem Śródziemnym. Nad Bałtykiem jest zimno ( no może mrozów nie było ale wieje od morza tak konkretnie że wyziębić się idzie a 2 dni burza i chodzenie po mieście w bluzie, ktoś wyobraża sobie w lipcu pogodę na bluze z kapturem w Grecji ? no właśnie ) plaże są krótkie i oddzielone pasmem wydm, zapomnijcie o restauracjach nad brzegiem morza, czy stolikach pod parasolką i drinki z palemką na samej plaży. Morze ma temperaturę trupa, a w zasadzie zimniejszą, trup ma temperaturę pokojową czyli na słońcu miałby i 34 stopnie a morze miało 19. Wykręca palce i wysysa duszę ! Brudne jak moje myśli i pełne meduz, może i nie parzą jak te w morzu czerwonym ( tam raz o mało nie zemdlałem tak mnie zmasakrował jeden glut ) ale nie są przyjemne. Nie ma palm ( a moja dewiza jest taka że jak jedziesz gdzieś na wakacje to tylko do kraju który ma palmy ;) ) Ale najgorsze w tym wszystkim są bandy januszów. Ja wiem, za gramanicą też pewnie są, ale cebulaków jest mniej a zagranicznych januszów nie rozumiem i tak mnie nie wkurwiają. Natomiast jestem uczulony na grubych gości z wąsem popijająych browara za browarem, dookoła stadko bachorów a wszyscy zachowują się jakby sami byli na świecie. Aha i nie wiedzieć czemu zawsze są ze ślunska! dostaje wysypki i kicham jak przebywam koło takich ludzi. Jeżeli kiedykolwiek się taki stanę, zastrzelcie mnie... A żeby tego było mało reszta ludzi to staruchy i downy ( wszędzie sanatoria i prowadzenie tzw. talasoterapii że niby jak pospacerujesz plażą to będziesz mniej downem - yea right. Najgorzej że lokum miałem właśnie w takim ośrodku ( herp derp ) i jak ostatniego dnia urządzali dyskotekę to kilka osób mnie zachęcało wbijał i poznaj jakieś dziewczyny - srsl ? w maćkach z klanu i grannies nie gustuję :/ no ale to takie przegrywowe klimaty w moim stylu :P ). zwykli ludzie przemykają się bocznymi uliczkami i siedzą swoich domach.. albo zostali zjedzeni przez tych creepoli którzy zajmują miasto. trochę jak u Lovecrafta w Insmouth :P W mieście/ kurorcie podobnie, tacy sami kręcą się po ulicach, wszędzie taki sam kicz i odpust ( no ale o to się nie czepiam, jakbym tam mieszkał pewnie sam otworzył bym budę z wata cukrową żeby hajs zarabiać na tych bachorach ) ale problem taki że o 22 gasimy światło i zamykamy wszystko. Gdzie coś takiego wyobrażacie sobie np. we Włoszech ? tam o 22 zaczyna się życie .. otwierają się knajpy restauracje, pełno ludzi, zabawa, gwarno, radosna atmosfera się udziela. Ale nie..tutaj o 22 idziemy spać i chuj. Jedno co mi się podobało na biznes to twisted chip czy tam crazy chip. dla mnie geniusz na miarę przedsiębiorstwa roku ! widzę wszyscy chodzą z taką wielką zakręconą jak spirala frytką na patyku i patrzę że o różnych smakach.. kurde me wants!! chuj że same dzieci w kolejce i tylko ja duży..ale muszę spróbować.. i co ? koleś bierze ziemniaka.. taki nie za duży nie za mały.. nawet nie do końca obrany.. sadzą na taką maszynkę która robi bzzzzzzyyyytt i obkraja go w spiralkę, wsadza to na patyk i daje do oleju.. potem pyta jaki smak..mówię że ziołowy..posypuje posypką o takim smaku daje serwetę i mówi.. 7 zł. 7 KURWA ZŁOTYCH ZA ZIEMNIAKA ?? interes życia ! Łotysze byli by wniebowzięci.. a może i nie bo przecież wiadomo że ni ma zimnioka.. i to tylko halucynacja z niedożywienia... Zdecydowanie powinniśmy chwalić się górami bo mamy je naprawdę ładne, a morze.. hmm.. no dobrze że jest..nie wszyscy mają ( pozdro dla pepików i madziarów ;) ) no ale szału nie robi.. chociaż pełno Niemców przyjeżdża .. morze to samo co u nich a taniej, i jeszcze wszyscy dookoła nich skaczą.. bo o "jeżu niemiec przyjechał na pewno sra hajsem" Natomiast z plusów, ryby morskie są super, nigdy nie lubiłem tego wodnego paskudztwa i wszystkie te z rzek i jezior to bym potopił bo smakuje to jak mokry chleb wytaplany w mule. Za to morskie.. super! no i nasze morze ma coś czego próżno szukać w cieplejszych akwenach. Niesamowitą melancholijną i wręcz romantyczną atmosferę.. zachód słońca nad falochronem i spacery wzdłuż wydm.. "bootiful" Daje do myślenia. Taka wędrówka wewnątrz siebie. Z pewną książką pod pachą wprawia w bardzo.. magiczny nastrój :3 Ew. Audiobook MORTARION`S HEART ( swoją drogą fajny, aż przez chwilę chciałem zacząć GK zbierać.. ale potem napiłem się wody i mi przeszło :P )na walkmanie i spacery po plaży wieczorami też spoko. Grobo poleca. W piątek czy tam sobotę premiera wilków, w poniedziałek pewnie kupię codex to zrobię first look na wideło. Ale póki co jestem pełen obaw.. ale nie chce krakać.. może coś z niego wyjdzie. jak nie to gram waniliowymi i hooy :P Lyrics, Meaning & Videos: Kołysanka, Puchatek i pszczoły, Wizyta u Królika, Fałszywy trop, Urodziny Kłapouchego, Psikus Mamy-Kangurzycy, Pułapka na słonie, Puchatek odkrywa biegun północny, Powstanie Chatki Puchatka, Spotkanie z Piotrusiem
Skip to Content 99 odwiedzających, 1 dzisiaj Było morze! W morzu kołek! Kołek ten zaś miał wierzchołek. Na nim zając spędzał czas. Tylko po co on tam wlazł? Jakaś lipa z tym zającem! Wiedzą żyjący pod słońcem, iż w zajęczej jest naturze, nie na kiju spać, lecz w dziurze. Ni łóżeczka, ni kredensu. Życie takie nie ma sensu! Dziwak jakiś, czy wesołek? Było morze. W morzu kołek.
Ja go przyspieszam, Co Ci będę mówił - było jak było, Wcale ja nie lubię tak dużo ludzi, Suita cała, chodzona, Z tego co widzę Find the lyrics to any song, discuss song meanings, watch music videos and read artist biographies. Ta niewielka książeczka jest skarbnicą piosenek i pomysłów na wspólną zabawę w małych i większych grupach. Zawiera piosenki oraz opisy zabaw, które można wykorzystać w łączności z piosenkami lub oddzielnie. Przy każdej piosence znajdują się akordy na gitarę oraz diagramy bicia i diagramy w śpiewniku piosenki są znane i proste, więc świetnie nadają się nawet dla początkujących piosenek:B-I-N-G-OBoogie Woogie (do przodu prawą rękę daj)Była babuleńka (koziołeczek)Było morze, w morzu kołekByła sobie żabka małaChodzi lisek koło drogiCzyżyk (jak rośnie mak)Ćwierkają wróbelkiDwóm tańczyć się zachciałoEle mele dutkiEne due rabeHu-Hu-Ha! Nasza zima złaIdzie sobie krasnoludek (szbadabada)Jadą, jadą dzieci drogąJadą, jadą misieJaworJeśli jesteś dziś szczęśliwyKaruzelaKle-kle, boćku kle-kleKosi, kosi łapciKółko graniasteKrakowiaczek jedenMało nas do pieczenia chlebaMam chusteczkę haftowanąMaszerują dzieci drogą raz, dwa, trzyMoja ulijankoMy jesteśmy krasnoludkiNie chcę cię, nie chcę cięOjciec Abraham miał siedmiu synówOjciec WirgiliuszOto karaluch (La cucaracha)Papuga kolorowaPingwinPoszło dziewczę po ziele (grozik)Powiedz Jasiu, powiedz OluRolnik sam w dolinieSiała baba makSiedzi sobie zając pod miedząSkacze wróbel po ścieżynceStary Donald farmę miałStary niedźwiedź mocno spiTa DorotkaTańczymy labadoUciekaj myszko do dziuryUciekła mi przepióreczka w prosoW poniedziałek ranoWyszły w pole kurki trzyZielony mosteczekTytuł: Piosenki i zabawy z gitarąAutor: (opracowanie) Grzegorz TemplinStopień trudności: dla początkującychInstrument: gitaraNotacja muzyczna: akordy, diagramy bicia i akordówWydawnictwo: AbsonicFormat: 80 str., A5, miękka oprawaJęzyk wydania: polskiISBN: 978836665208 Lyrics to Najwieksze przeboje dla dzieci Ojciec Wirgiliusz - Dzieciecy Mix: Ojciec wirgiliusz Uczył dzieci swoje A miał ich wszystkich Sto dwadzieścia troje Hejże dzieci hejże ha Hejże ha hejże ha Róbcie wszystko co i ja Co i ja Hejże dzieci hejże
Tekst piosenki: Było morze Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Było morze w morzu kołek,A na kołku był wierzchooołek,Na wierzchołku siedział zającI nogami przebierając, śpiewał tak:Moje nogi pachną cudnie,Rano wieczór i w połuuudnie,A najbardziej pachną latem,Zajeżdżają aromatem leśnych ziółGdy powąchasz jedną nogę,To upadniesz na podłooogę,Gdy powąchasz obie nogi,To nie wstaniesz z tej podłogi za sto latŁysy ojciec, łysa matka,Łysy sąsiad i sąsiaaadkaI ja także łysy byłemI się z łysą ożeniłem tralalaŁysy ksiądz nas błogosławił,Łysy organista graaaał,A po roku coś przybyłoI to także łyse było tralalaI to także łyse było tralalaI to także łyse było tralala Brak tłumaczenia!
#morskieopowieści „Było morze, w morzu kołek A na kołku był wierzchołek. Na wierzchołku - siedział zając I nogami przebierając śpiewał tak…” #morskieopowieści 👶👧🌊🌊🌊 „Było morze, w morzu kołek A na kołku był wierzchołek.
zapytał(a) o 13:07 Znacie piosenki kolonijne, jakie? j/w Jak możecie to podajcie teksty :) Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2009-03-21 13:09:40 Odpowiedzi przyjdź do mnie nago nago nago dzinę ósmą będę nagi nagi nagi tarze grał. hej przyjaciele przyjaciele hej zostancie ze mną znowu w rzyciu mi nie wszylo znowu będę sam. bylo morze, w morzy kolek a na morzy byl pacholek na pacholku siedzial zając i nogami przebierając spiewal tak: moje nogi pachna cudnie w rano wieczor i w poludnie zajezdzaja aromatem, zajezdzają aromatem lesnych zioł gdy powachasz jedną nogę to upadniesz na podłoge a gdy powąchasz obie nogi to nie wstaniesz z tejh podlogi sia ba da sia ba da. Gdy strumyk plynie z wolna rozsiewa ziola maj stokrotka rosla polna a nad nia szumial gaj stokrotkaaa rosla poooolna a nad nia szumial gaj zielonaj gaj w tym gaju tak ponuro ze az przertaza mnie ptaszeta za wysoko a mnie samotnej, samotnej zle moi drodzy parafianie odpierodole wam kazanie do kosciola nie chodzicie bo kobity pier***icie a na tace nie dajecie bo kondony kupujecie a do nieba checie chcecie h*j wam w dupe nie pojdziecie a ja koncze to kazanie bo sie spiesze na je***nyie sialla la sialla la na stole szklan ka ka na szklance pian ka ka a ja wciaz szuka ka kam swego kochan ka ka tuz pod balkone ne nem u pieknej don ny ny na madoli nie nie gra rycerz kon ny ny a piekna do na nawielce wzurzo na na spadla z balko na na w jego ramio na na a rycerz kon ny nynie zlapal don ny ny bo waga don ny ny byla trzy ton ny ny . Ta chyba najfajniejsza jaka znam z kolnii ; pp . pzdr . :) blocked odpowiedział(a) o 13:07 krajka... i dalej nie wiem xD twwk odpowiedział(a) o 13:08 My na koloniach śpiewaliśmy o jakimś przyjacielu xd i takie tam dziwactwa.. ja na koloniach nie uczylam sie posenek, tylko na obozach harcerskich nas uczono ;P Bubxd odpowiedział(a) o 13:10 Czy kolonijne to nie wiem ale fajnie się w grupie śpiewa: 'Moja ciocia z ameryki miała taki pech HEJ Kupiła se kanareczka a kanarek zdechł HEJ 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 Zdeeechł.. zdechł kanarek, zdechł! HEJ! Wsadzili go w mech! HEJ! Przysypali piaskiem do góry...fistaszkiem' xD O taka xD Luiza13 odpowiedział(a) o 13:11 blocked odpowiedział(a) o 13:55 Mooorza i oceany lśnią, pieeeśni pożegnalny ton. Jeszcze nieeeraz zobaczymy się... Czas wstawić żagle i z portu wyruszyć nam w rejs. Więc unieś w gór ręce wysoko ponad głowę, uśmiechnij się i klaśnij 3 razy(klask klas klask) niech ta melodia leci hen wysoko, niech ją zaśpiewa cała ta kolonia.(bis) Łysy ojciec łysa matka łysy sasiad i sąsiadka , a ja także łysy byłem i sie z łysą ożeniłem siallala Évelyne odpowiedział(a) o 16:32 Było morze, w morzu kołek ,a na kołku był wierzchołek,na wierzchołku siedział zając i nogami przebierając śpiewał tak: Łysy ojciec,łysa matka,łysy sąsiad i sąsiadka, a ja także łysy byłem i się z łysą ożeniłem siallala ! xDDD____________________________________To taka śmieszna xDD Każdy wers dwa razy się powtarza ;p;pMoja ciotka z Ameryki (2x)Ma samochód na guziki (2x)Jeździ na nim jak na krowie (2x)I udaje pogotowie (2x)A mój stary jest górnikiemKopie dołki pod śmietnikiemGdy zabraknie mu łopatyKopie łyżką od herbatyMoja matka jest lotnikiemLata sobie nad śmietnikiemGdy zabraknie samolotuLata łyzką od jeszcze inne,ale zapomniałam . x]Moze być jeszcze "Gdzie strumyk płynie z wolna" Płonie ognisko w lesie"aa , przypomiało mi się ; Godzina bije raz dwa trzy tarara godzina bije raz dwa trzy wstawaj harcerko harcerko wstawaj wstawaj harcerko do pracy. Harcerka wstawac nie chciała, tarara, harcerka wstawac nie chciała, ale do pracy, do pracy ale, ale do pracy musiała' xDDDJeszcze znałam jakąś taką ; zieloną doliną idzie mrowka, mała mrówka big-bitówka,zieloną gitarę w łapkach ma i tak sobie na niej gra...:" ale nie pamiętam jej X dddno , to tyle ; ]]]] Było morze,w morzu kołek,a na kołku był wierzchołek na wierzchołku siedział zając i nogami przebierając śpiewał tak:moje nogi pachną cudnie rano wieczór i w południea najbardziej jest mi drogi zapach mojej prawej nogi sialalaByło morze,w morzu kołek,a na kołku był wierzchołek na wierzchołku siedział zając i nogami przebierając śpiewał tak:Łysy ojciec,łysa matka,łysy sąsiad i sąsiadkaa ja także łysy byłem i sie z łysą ożeniłem sialalałysy ksiądz nam błogosławił,łysy organista grała po roku cos przybyło,i to także łyse było sialala u nas na koloni gdzie słoneczko świeci jest taka maszyna do robienia DZIEWCZYNO kochana pokaż mi kolana pokaż jeszcze wyżej to będziemy się RURĄ płynie woda a w tej wodzie glizdy bo nasze dziewczyny to są istne PISAŁO w gazecie o pewnej kobiecie która na ulicy pokazała CYNAMON kupiłem drogo zapłaciłem więcej już nie kupie bo mam wszystko w DUCHY nie wierze jeżdże na rowerze rower w pad do rzeczki i koniec bajeczki gdzieś tam na koloniach gdzie słoneczko świeci jest taka maszyna do robienia dzie...wczyno kochana pokaż swe kolana pokarz jeszcze wyże będziemy się ru...rą płynie woda a w kominku sadza ale te dziewczyny mają piękne pi...sało w gazecie o pewnej kobiecie która w ameryce pokazała cy...namon kupiłem drogo zapłaciłem więcej go nie kupię bo mam wszystko w du...żym pokoiku na małym stoliku leży sobie flaszka mojego wujaszka... HEJ! Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub . 215 33 151 130 301 97 212 379

było morze w morzu kołek nuty