Nie wiem jak wybierać i nie lubię, zawsze daję jakieś bzdury, nikt tego nie lubi. Więc obejdźmy się bez prezentów, a mi też nic nie kupisz, każdemu będzie łatwiej, dlaczego nikt tego wszystkiego nie potrzebuje. Mówię, cóż, Galina, bez problemów. Zapewniam, że będzie mi jeszcze łatwiej. Odpowiednie są tylko pozdrowienia ustne.
romanka Stały bywalec Posty: 237 Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00 Płeć: kobieta Enneagram: 5w4 MBTI: ISTJ Prezenty Co sądzicie o dawaniu i otrzymywaniu prezentów? Pytam, bo wydaje mi się że tylko ja nie lubię ani jednego ani drugiego. rafcio Introrodek Posty: 18 Rejestracja: 24 wrz 2018, 11:31 Płeć: mężczyzna MBTI: INTJ Lokalizacja: Łódzkie Re: Prezenty Post autor: rafcio » 01 gru 2019, 16:51 Hmmm, ja lubię dawać prezenty ale tylko osobom, które dobrze znam i wiem co dać A dostawać lubię prezenty praktyczne, takie które, mogę do czegoś wykorzystać. romanka Stały bywalec Posty: 237 Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00 Płeć: kobieta Enneagram: 5w4 MBTI: ISTJ Re: Prezenty Post autor: romanka » 01 gru 2019, 17:00 No jeśli już muszę to też daję prezenty praktyczne, które raczej nie zagracą mieszkania. Ogólnie, to kupno prezentów mnie stresuje, bo zawsze chciałabym, aby prezent jak najbardziej był zindywidualizowany, a nie kupiony na odczepnego. Coldman Administrator Posty: 2626 Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27 Płeć: mężczyzna Enneagram: 4w5 MBTI: Szajs Lokalizacja: Wielkopolska Re: Prezenty Post autor: Coldman » 01 gru 2019, 17:09 Lubię kupować prezenty, a jeszcze bardziej moment w którym ktoś go odpakowuje. enter enigma Pobudzony intro Posty: 141 Rejestracja: 24 lis 2019, 16:01 Płeć: kobieta Re: Prezenty Post autor: enter enigma » 01 gru 2019, 17:11 Lubię i jedno, i drugie. Chociaż nie lubię kupować prezentów osobom, które mało znam, bo a) nie wiem co lubią, co chciałyby dostać, b) skoro nasze relacje nie są bliskie, to z jakiej racji mam im kupować prezenty? Nie znosiłam mikołajek klasowych, bo to takie sztuczne było. Ale nie mam nic przeciwko kupowaniu najbliższym np. prezentów świątecznych czy urodzinowych. romanka Stały bywalec Posty: 237 Rejestracja: 30 lis 2019, 22:00 Płeć: kobieta Enneagram: 5w4 MBTI: ISTJ Re: Prezenty Post autor: romanka » 01 gru 2019, 17:20 Fajnie, że trochę osób włączyło się do rozmowy. Co do filmiku, to dużo rzeczy było mi znane, jak pająki darownikowate. Dodam, że rozluźnijące i odprężające działanie oksytocyny można też doświadczyć podczas masażu, gdy doskwierają nam schorzenia narządu ruchu. Fire Intro-wyjadacz Posty: 443 Rejestracja: 20 lut 2019, 17:47 Płeć: kobieta Re: Prezenty Post autor: Fire » 01 gru 2019, 18:20 W sumie to ja też nie szaleję z tym się że dam coś nie tak, nie trafię i będzie się zawsze dać przemyślany prezent,co bywa skomplikowaną sprawą i daje mi do myślenia. Sama cieszę się z każdego podarunku, taka sam fakt,że ktoś poświęci dla mnie swój czas i kasę. highwind Legenda Intro Posty: 2181 Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27 Płeć: mężczyzna Enneagram: 1w9 MBTI: istj Lokalizacja: wro Re: Prezenty Post autor: highwind » 02 gru 2019, 19:14 Nie lubię dostawać prezentów, bo nawet jeśli czegoś chcę, to prawdopodobnie sam pod siebie dokonałbym lepszego zakupu/wyboru. W efekcie zwykle jestem niezadowolony z otrzymanego fantu, mam poczucie zaprzepaszczonej okazji, a w dodatku pośrednio sprawiam przykrość osobie wręczającej podarunek. Z drugiej strony stać nie cierpię jeszcze bardziej - zastanawiać się nad tym, co kupić innej osobie. Jest to jakaś głęboko we mnie zakorzeniona niechęć przed domyślaniem się i analizowaniem tego, co ktoś może mieć na myśli. Wolę spytać i dowiedzieć się wprost, z tymże to eliminuje niespodziankę. Jestem naprawdę wdzięczny za podejście mojej najbliższej rodziny, bo od lat mamy taką umowę, że nie robimy sobie prezentów w ogóle, chyba że na jakieś naprawdę okrągłe rocznice. Lubię za to dawać prezenty dzieciom, bo z tym nie ma problemów - kasa, klocki albo planszówka i elo. Klockami czy grą jeszcze sam przy okazji się pobawię. nika35 Introwertyk Posty: 96 Rejestracja: 31 mar 2020, 8:07 Płeć: kobieta Re: Prezenty Post autor: nika35 » 02 kwie 2020, 19:05 Bardzo lubię dawać prezenty. Zawsze lubiłam dawać prezenty. Alice Introwertyk Posty: 82 Rejestracja: 30 lis 2016, 21:10 Płeć: kobieta Enneagram: 4w5 Lokalizacja: Wrocław Re: Prezenty Post autor: Alice » 24 lip 2020, 15:41 Lubię dawać prezenty, zwłaszcza osobom, które dobrze znam. Czasami potrafię myśleć i planować prezent przez długi czas. Uwielbiam dawać przemyślane prezenty, które wiem, że trafią w gust danej osoby, będą spełnieniem jakiegoś marzenia albo będą związane z ich zainteresowaniami. Gdy już wpadnę na jakiś dobry pomysł, to wręcz nie mogę się doczekać, żeby wreszcie dać ten prezent i zobaczyć czyjąś reakcję W sumie najbardziej uwielbiam właśnie to - reakcję, radość na czyjejś twarzy. A dostawać prezenty też lubię, no bo fajnie coś dostać czasem. Ale lubię to trochę mniej, bo sama dając totalnie przemyślane prezenty mam duże oczekiwania wobec tego, co powinnam otrzymać, a najczęściej otrzymuję coś "słabszego" niż się spodziewałam, niestety. "Zapytasz ją, gdzie jest sens Wśród szarych dni szarego przemijania Ona - Alicja to wie Szczęśliwa jest, choć żyje całkiem sama.." Solitude Intronek Posty: 39 Rejestracja: 22 lut 2013, 23:06 Płeć: kobieta Enneagram: 4w5 MBTI: INFP Re: Prezenty Post autor: Solitude » 28 lip 2020, 9:24 Dla mnie kupowanie prezentów jest jednym z największych koszmarów jeśli chodzi o relacje społeczne. Może to jest wręcz jakaś fobia, bo myślenie o prezentach i blokada przed kupowaniem paraliżuje mnie do tego stopnia, że unikam chodzenia na imprezy urodzinowe i wolę popsuć moje relacje z ludźmi. Chłopaka pytam wprost o jakieś podpowiedzi co mu kupić, tak żeby był zadowolony (chociaż to też jest trudne, bo wszystko ma), ale gorzej z ludźmi, z którymi nie jestem aż tak blisko, a jednak mnie zaprosili i kupić coś by wypadało. Nie chcę dawać czegoś oklepanego, a jednocześnie boję się, że coś co kupię będzie nietrafionym prezentem, albo że ktoś już ma taką rzecz. Niby sama cieszyłam się zawsze po prostu z gestu i pamięci, ale jakoś w stosunku innych ludzi mam blokadę, chyba przed oceną i rozczarowaniem innych, chociaż olanie imprezy jest jeszcze gorsze. Pokrętna logika. A moje urodziny ukrywam przed światem, Facebook nikomu nie przypomina daty, a więc w efekcie mało kto pamięta. Tak wolę. Nie chcę właśnie takiego zobowiązania, rewanżowania itd. Rok temu data wyszła przypadkiem i dostałam prezenty - niby z jednej strony to bardzo miłe i poruszyło mnie wewnętrznie, ale z drugiej - wcale nie robiłam żadnej imprezy, a wręcz chciałam wtedy zostać w domu i czułam się niezręcznie z tymi podarunkami. Kiedyś miałam przyjaciółkę z którą nigdy nic sobie nie kupowałyśmy - po prostu pamięć bez Facebooka, życzenia od serca i to było super. spacerova Introwertyk Posty: 66 Rejestracja: 25 gru 2019, 21:26 Płeć: kobieta
Kto nie lubi dostawać prezentów? Prawdopodobnie nie ma takiej osoby. Aby jednak prezent naprawdę cieszył, powinien być odpowiednio dopasowany nie tylko do okazji, ale także do obdarowywanego. Szukając właściwego przedmiotu, dobrze zwrócić uwagę na to, komu zamierzamy go wręczyć.
Za tydzień Święta! Sama w to nie mogę uwierzyć, ale bardzo na nie czekam. Pewnie większość z Was ma już kupione prezenty, jednak jeśli jest inaczej i dopiero wybieracie się na maraton po sklepach, mam nadzieję, że dzisiejszy post okaże się przydatny. Dziś na tapecie, prezenty, których lepiej unikać, by nie zaliczyć wtopy, a przy okazji kogoś nie skrzywdzić. Zapraszam do dalszego czytania! ZWIERZAK Zwierze w postaci prezentu to chyba najgłupszy pomysł, jaki może być, oczywiście moim zdaniem. To nie jest maskotka, którą można wręczyć na urodziny, czy Święta, niezależnie od tego, czy to chomik, czy pies. Uważam, że decyzja o nowym domowniku powinna być przemyślana i podjęta wspólnie przez członków rodziny. A w szczególności tych dorosłych, bo jeśli macie dziecko, które bardzo marzy o czworonogu, musicie pamiętać, że i tak opieka nad nim będzie przede wszystkim Waszym obowiązkiem. Nie chcę nawet myśleć ile nietrafionych, żywych upominków znajdzie się po Wigilii w schroniskach, pod ich bramami, bądź co gorsza na ulicy. Niestety, okres przedświąteczny to też wzmożona działalność pseudohodowli. Uczulam zatem, nie decydujcie się na “rasowego” psa, czy kota w promocji za 200 czy 500zł z nielegalnej hodowli, który ma raptem 4-5 tygodni i powinien być jeszcze przy matce. Nawet jeśli sprzedawca zapewnia, że jest inaczej. Nie przyczyniajcie się do cierpienia zwierzaków. Jeżeli faktycznie bliska Wam osoba chce mieć zwierzę, przedyskutujcie temat i razem zadecydujcie. PRZEDMIOTY UŻYWANE Nawet, gdy wydaje Wam się, że przedmiot wygląda jak nowy, zazwyczaj i tak idzie dostrzec na nim ślady użytkowania. Przyznajcie, że każdej z Was byłoby zapewne przykro, gdybyście otrzymały książkę z odciśniętymi paluchami w środku. I choć jestem osobą, która cieszy się z najmniejszych drobnostek, to taki prezent z drugiej ręki, jest dla mnie oznaką ignorancji i braku szacunku. Wiem, że można nie mieć pieniędzy, ale w przypadku ograniczonego budżetu, moim zdaniem lepiej postawić na coś słodkiego, czy nawet uniwersalne skarpetki. W przeciwnym wypadku, nigdy nie będziemy mieć pewności, że nie zaliczymy wtopy. ;) PREZENTY, KTÓRE MOŻNA ZROZUMIEĆ NA OPAK Jeżeli dobrze znamy obdarowywaną osobę, ryzyko jest znikome, ale znajomej z pracy lepiej nie wręczać balsamu antycellulitowego, czy kremu przeciwzmarszczkowego. Podobnie jest z wyszczuplającą bielizną. ;) Wiecie, że ludzie są różni i czasami mogą na opak zrozumieć nasze intencje. Lepiej nie ryzykować focha, na zasadzie “aha, kupiłaś mi balsam, bo uważasz, że jestem gruba i mam cellulit?’. :D Warto więc przemyśleć nasze upominki. PRODUKTY NIEDOPASOWANE DO POTRZEB Średnio fajnie, gdy otrzymujemy krem do cery tłustej, gdy mamy atopową, prawda? Identycznie jest w przypadku książki fantasy, jeśli jesteśmy fankami romansów, lub bluzki w kolorze, którego nie znosimy. Jeżeli nie znamy dobrze potrzeb osoby obdarowywanej, postawmy na coś uniwersalnego. Ryzyko wpadki będzie wtedy znacznie mniejsze. I to wszystko jeśli o mnie chodzi. Nie uważam bowiem, by popularne skarpetki, bony podarunkowe, pieniądze, czy jakieś domowe sprzęty były prezentem nietrafionym. Ja tam się zawsze z nich cieszę i szczerze mówiąc, wolę dostać praktyczny upominek lub kopertę, niż właśnie coś na siłę. :) Dajcie znać jak to wygląda u Was. Jaki prezenty uważacie za nietrafione? Napiszcie w komentarzach, co dostałyście najgorszego ever. ;) AGU Rocznik '88. Miłośniczka kosmetyków, kotów, kawy i bujania w obłokach. W wolnych chwilach pochłania seriale i spotyka się z przyjaciółmi. W międzyczasie ćwiczy makijażowe triki i testuje kolejne produkty pielęgnacyjne. Nieustannie poszukuje kosmetycznych ideałów.
Tłumaczenia w kontekście hasła "przestań bo ja lubię dostawać" z polskiego na angielski od Reverso Context: To przestań bo ja lubię dostawać rzeczy, a w szczególności błyszczące.
Podobno niektórych rzeczy nie powinno się dawać w prezencie. Butów nie, bo osoba obdarowana w nich przed nami spierdoli. Guzik prawda, w moim przypadku buty to chyba najbardziej trafiony prezent ever. Zegarek też nie, bo podobno odmierza czas do rozstania. Czy nikt nie wpadł na to żeby wyjąć baterie? Miłość na zawsze! Oklepana lista prezentów, których nie powinniśmy dawać jest długa i…bezsensowna. Co kupić w prezencie? Czego unikać? Jak nie zwariować? Kiepskim pomysłem będzie zestaw narkotyków, nawet jeśli będą pięknie opakowane w stylu kalendarza adwentowego, to wujek policjant nie będzie zachwycony. Oczywiście można próbować szczęścia i wcisnąć wujkowi Zenkowi porcję marijujanen do wstrzykiwania w łokieć. Wielce prawdopodobne, że wujek odwdzięczy się pięknymi, złotymi bransoletkami, a to już coś! Ciocia Grażynka, a żona wujka Zenka raczej nie padnie z zachwytu otwierając paczuszkę z gadżetami erotycznymi ale ponownie powtarzam- spróbować można. Jeśli cioci się nie przyda taki zestaw to może wujek podrzuci Wam pod celę. Podobno kiepskim pomysłem jest dawanie zwierząt w prezencie ale i tutaj mam swoje ale. Ćwiartka świni zrobiłaby na mnie wrażenie, byłby to prezent niezwykle trafiony choć wolę jednak gotowe przetwory mięsne. Jeśli chcecie sprawić mi radość- słoik smalcu, wiejski boczek albo swojska kiełbasa czyni mnie szczęśliwszym człowiekiem. Jeśli chodzi o kotki i pieski na święta to wkrótce moja pierwsza książka zacznie się pisać. Tytuł roboczy to “1000 pomysłów na dania ze zwierzątek domowych”. Koniec z wyrzucaniem małych kotków po świątecznym szaleństwie! Podobno nie powinno się dawać bardzo kosztownych prezentów żeby nie wprowadzać w zakłopotanie obdarowanego. Jeśli chodzi o mnie to wstydu nie mam! Chętnie przygarnęłabym jakieś sztabki złota czy dom na Hawajach. Zupełnie nie rozumiem fałszywej skromności. Jak dają to bierz, jak biją to spierdalaj! Prosta maksyma, a w życiu niezwykle przydatna. Babci nie dawajcie prezerwatyw, a dziadkowi deskorolki. Mama pewnie nie ucieszy się z talonu na węgiel jeśli mieszka w bloku, a kuzyn z Czech nie doceni jachtu, który wymiary ma typowo morskie. Siostra nie będzie spać w męskiej piżamie z printem i krojem szpitalnym, a brat raczej nie pochodzi w brokatowej sukience. Jakieś tam granice trzeba mieć ale tak naprawdę jeśli kogoś znamy to nie powinniśmy mieć problemu co mu kupić. Chociaż nie! Wróć! Po kilkunastu latach kupowania upominków stajemy nad przepaścią i ani w przód ani w tył. Ni chuj nie wiemy co kupić tym razem. Wszystko już było. Zegarek, gry na plejaka, gry na Xboxa, książki, biżuteria, zegarki, ciuchy…Kurwa! Wszystko już było! Co kupić? Nie wiem. Robienie prezentów mnie frustruje. Wszyscy na blogach trują dupę, że miło dostawać prezenty ale jeszcze milej dawać. A idźcie Wy wszyscy w chuj. Najpierw stres co kupić, potem jak zapakować, kiedy dać, co napisać. Potem jeszcze rozkminka czy się spodoba. Jak się spodoba to super ale jak nie to znowu stres. Świąt się odechciewa! Najgorsze są dla mnie prezenty wymuszone. Wiecie, wszyscy dają ja też muszę, bo jak to będzie wyglądać. Wtedy najczęściej kupuje się prezenty zachowawcze- kubek, skarpetki, coś co akurat jest na topie i modlimy się w duchu żeby ktoś tego na drugi dzień nie wyjebał. Całe szczęście w mojej rodzinie nie ma świątecznych prezentów. Odkąd pamiętam tylko dzieci dostawały niespodzianki. Dzieciakom łatwiej kupić jakiś szmelc czy ciuchy. Mało to ostatnio na blogach sponsorowanych wpisów o tym co kupić gówniakom? No własnie. W mojej rodzinie od dawna nie ma dzieci i problem z bani. Czas świąt to dla mnie czas z najbliższymi, a nie obdarowywanie się jakimś kiczem. Prezenty robimy sobie z okazji urodzin ale jest jakoś łatwiej i spokojniej z wyborem. Urodziny wszak rozłożone są w czasie i nie są w okolicach świąt kiedy do sklepów strach wchodzić. Bardzo Was nie przepraszam ale mam w dupie zniżki w Sephorze i świąteczne duperele z Pepco. Mam gdzieś kubeczki w sweterkach z Biedry i świecące swetry z Kika. Nie interesuje mnie promka w H&M 2 swetry w cenie 3, kup 8 na prezent. Cieszy mnie każdy prezent ale najbardziej nie ten z okazji “bo wypada”. Najbardziej cieszą mnie upominki od serca, bez wymuszenia. Lubię dostawać i stresuje mnie dawanie. Nie wiem dlaczego ludzie nie mówią o tym głośno. Słodko pierdzące blogi stają się jeszcze gorsze przed świętami. Wysyp wpisów o ciasteczkach, dupeczkach i chuj wie czym jeszcze. Blogmasy i inne sztuczne wygibasy. W grudniu nie czytam blogów 😀 Nie wkurwia Was ten przerost formy nad treścią? Czy tylko mnie męczy ten okołoświąteczny kicz?
Ja prezenty dostaję na urodziny, imieniny i na Święta Bożego Narodzenia. Od rodziców dostaję często pieniądze a od kolegów jakieś drobiazgi. Lubię dostawać pieniądze ponieważ mogę sobie za nie kupić to na co mam ochotę. Nie ma prezentów, których dostawać nie lubię. BARDZO PROSZĘ O SZYBKĄ POMOC! Jeszcze na dziś!
O takie właśnie, pytał Was Arkadiusz Żabka: Nietrafiony prezent pamiętam, wszystkie prezenty, które sugerują moją tuszę np. sprzęty sportowe. Jak dostanę skakankę, to się obrażę. Mój tata ma tendencję do takich prezentów(..) Dla mnie nietrafionym prezentem, może to jest głupie, ale nie lubię dostawać w kopercie pieniędzy, bo lubię dostawać prezent zapakowany wstążką – także to jest dla mnie nietrafiony prezent.(..) Ja zawsze odstaje trafione prezenty, więc rodzina i znajomi mnie znają(..). Jak już robimy prezenty, to uzgadniamy, żeby nie było potem jakiś nietrafionych, które trafiają do garażu. Jak narazie nie mam na uwadze czegoś takiego, może jakieś bambosze. (..) Ja zawsze słucham swoich bliskich, co potrzebują, co im się podoba… Przypominamy, że w Wigilię sklepy pracują krócej. Zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele mogą być otwarte do godziny Czytaj także: Prezenty kupione? Teraz trzeba je ładnie zapakować! [FOTO]
Premium. Kosz Prezentowy Premium + Wódka w Karafce 0,7L. 0. 693,40 zł. Kosz prezentowy Premium + Rum Bumbu 0,7. 0. 659,00 zł. Kosz prezentowy Premium z 18-letnią Whisky Chivas Regal 0,7L. 0.
Nie wiem jak Wy, ale ja tak samo jak lubię dostawać prezenty, tak samo lubię je dawać. Nie wiem nawet, czy czasem ta druga rzecz nie przeważa. Ten widok szczęścia i zadowolenia malującego się na twarzy obdarowanej osoby, gdy uda mi się trafić w jej gust, jest tym co lubię najbardziej w dawaniu prezentów. Jakiś czas temu pojawił się wpis tutaj na blogu z 10 pomysłami na prezent dla minimalisty i nie tylko. Jednak tam pomysły na prezent, którymi się z Wami podzieliłam były natury materialnej. A co zrobić, kiedy dana osoba wszystko już ma i niczego nie potrzebuje? Odpowiedź znajdziecie w poniższym wpisie. Nie masz pomysłu na prezent? To z pewnością się sprawdzi! Najczęściej na prezent wybieramy coś materialnego. Książkę, kwiaty, słodycze, biżuterię itd. Co jednak zrobić, gdy osoba, którą chcemy obdarować ma wszystko i niczego nie potrzebuje? Dawanie jej prezentu w postaci jakiegoś przedmiotu raczej jej nie uszczęśliwi, szczególnie jeśli jest minimalistą. Na szczęście jest pewne rozwiązanie, które w tej sytuacji sprawdzi się idealnie. A jest nią dawanie wspomnień, czyli doświadczeń zamiast czegoś materialnego. Wbrew pozorom mimo, że jest to ulotne, w pewnym sensie zostanie z nami na zawsze niezależnie od tego gdzie się znajdziemy i ile rzeczy będziemy musieli ze sobą zabrać. Tutaj z pomocą przychodzi Prezent Marzeń. Czym jest Prezent Marzeń? Prezent Marzeń to firma zajmująca się sprzedawaniem doświadczeń można powiedzieć. To strona działająca trochę podobnie do groupona. W pierwszym kroku wybieramy miasto z listy i możemy przebierać pośród wielu ofert. Zaczynając od różnych kursów jak na przykład kurs robienia sushi, makijażu, czy latania dronem, poprzez jazdy luksusowymi samochodami, latanie awionetką, dniem SPA, a kończąc na wyjściu do Escape Roomu, czy na kolację we dwoje w wykwintnych restauracjach. Opcji jest naprawdę sporo i jestem przekonana, że każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. Można zainwestować w zdobywanie nowych umiejętności, ciekawych doświadczeń dających zastrzyk adrenaliny lub po prostu w chwilę relaksu. Fajne jest też to, że część ofert jest dla dwojga, co oznacza, że możecie kogoś ze sobą zabrać i bawić się we dwójkę. Jak to działa? Opcje są dwie. Możecie albo wykupić konkretną atrakcję jeśli znacie marzenia osoby, której chcecie zrobić niespodziankę, albo też możecie wykupić kartę podarunkową, którą obdarowana osoba będzie mogła wykorzystać sama na dowolną atrakcję z oferty. Karty podarunkowe dostępne są w nominałach 25, 50, 100, 200, 300, 500, 750, 1000, 1500 i 2000 zł. Warto też wspomnieć, że jeśli wartość wybranego prezentu przekracza kwotę na karcie podarunkowej, to bez problemu różnicę można dopłacić podczas składania zamówienia. Możecie też dodatkowo zamówić taki voucher na atrakcję, bądź kartę podarunkową w wersji zapakowanej już na prezent (wygląda naprawdę super!) lub wybrać wersję elektroniczną vouchera i samemu zapakować go w kopertę i wręczyć. Czas na realizację takiego Vouchera to 365 dni od daty zakupu lub cały sezon w przypadku prezentów sezonowych. Listę dostępnych atrakcji w Waszej okolicy możecie zobaczyć na stronie Moje doświadczenia z Prezentem Marzeń Jak wiecie lub zaraz się dowiecie nigdy nie polecam tutaj czegoś, czego sama nie przetestuję i naprawdę nie uważam za godne polecenia. Także i tutaj w ramach testowania Prezentu Marzeń, sama skorzystałam z takiej karty prezentowej. Mi akurat przed wyjazdem do Francji bardzo potrzebny był po prostu relaks. Wrażeń akurat miałam już pod dostatkiem. Ostatni zdalny semestr na uczelni niestety dał mi w kość, a ja od dawna marzyłam o pójściu do SPA. Dlatego też wybrałam się na pakiet dzień w SPA w Gdańsku i dopłaciłam nieco do zabiegu pedicure w Sopocie. Zdecydowanie było warto! Pedicure wykonany był w Maritime SPA hotelu Molo. Bardzo miła obsługa, solidnie wykonany zabieg. Mogę im dać pełne 10 na 10. Natomiast na dzień SPA wybrałam Baltiqa Day SPA w Gdańsku. Pakiet obejmował peeling i relaksacyjny masaż całego ciała, odżywczą maskę na dłonie, masaż głowy, zabieg na twarz – peeling kawitacyjny i sonoforezę (chociaż ja zamiast sonoforezy wybrałam maseczkę na twarz), lampkę wina oraz relaks w saunie fińskiej. Pobyt w SPA trwał łącznie około 3 godziny. Nigdy nie czułam się tak zrelaksowana jak po tym dniu w SPA. Naprawdę polecam wszystkim zestresowanym i przemęczonym osobom. Tak jak w Maritime SPA, tak i tutaj obsługa była na wysokim poziomie. Także z całego serca polecam sprawienie takiego prezentu Waszym bliskim bądź też i sobie. Warto kolekcjonować wspomnienia! Wpis powstał przy współpracy z Prezentem Marzeń.
. 153 195 486 486 371 382 129 191
nie lubię dostawać prezentów